choć często gra w gniotach. Tak naprawdę to dobry aktor, który poza paroma przypadkami, nie miał szansy się wybić. Poza tym utkwił mi w pamięci jako Chavez y Chavez...
Też tak uważam...Za to mi utkwił w pamięci jako Ritchie Valens...Była to akurat jedna z jego lepszych ról..