nie potrafię go sklasyfikować: komedio-dramat obyczajowy w realiach uboższej Ameryki.
Z jednej strony autorzy stworzyli zupełnie nowe i świerze kombinacje dramaturgiczne.
Ale z drugiej strony nie mieli odwagi skończyć własnego filmu i zwyczajnie go ucięli, tak, jakby
miał być tylko pierwszym odcinkiem serialu.
Niemniej jednak przyznaję, że oglądałem go z zapartym tchem i wielką uwagą, a zawiódł mnie tylko brak zakończenia. Gdyby nie to, to pewnie dałbym 8/10.